A więc tak, nie było mnie tu długo, nawet bardzo.. Może w końcu uda mi się jakoś to rozkręcić. Nie jest to kolejne postanowienie noworoczne, po prostu chciałabym zacząć w końcu na poważnie. Więc trzymajcie kciuki za moją słabą silną wolę ;)
A poniżej kilka nowości, które powstały w ciągu ostatnich wolnych dni.
Powstałe z potrzeby chwili, ponieważ genialnie pozostawiłam swoje dzieła w akademiku i nie miałam nic do sukienki.
Z dedykacją dla Agnieszki K. ;)
Kiedy je robiłam (według wzoru Weraph oczywiście) usłyszałam najlepszy komplement od siostry. "Tak żebyś wiedziała, jak już je skończysz, to będą moje. "
Powstała dzisiejszego ranka dla mojej Emki.
Pociągowe. miały mi zająć całą drogę, ale oczywiście zrobiłam je w ciągu kilkudziesięciu minut a później siedziałam i patrzyłam w okno.
Za to mina pań siedzących obok - bezcenna :)